czwartek, 8 stycznia 2009

Rozgrzewka

...przed właściwą pracą, czyli najtrafniejszy opis moich zadań na najbliższe dwa miesiące. W tym celu dostałem od mojego profesora dwie książki, których przeczytanie wedle jego własnych słów "powinno zapewnić, że będziemy mieli ten sam zasób wiedzy". Bardzo śmieszne...

Książki są rozmiarów przyzwoitej cegły, aczkolwiek nieco szersze. Zabrałem się ochoczo za pierwszą z nich pod wiele mówiącym tytułem "Quantitative Financial Economics" i odkryłem zadziwiającą prawidłowość. Otóż jeden rozdział tej książki odpowiada z grubsza jednemu jednosemestralnemu przedmiotowi na studiach magisterskich z ekonomii/finansów. Rozdziałów jest zaś... 29. No, może czasem można by upchnąć dwa rozdziały w jeden przedmiot. Drugą książkę bałem się póki co otworzyć.

W każdym razie zapowiada się dla mnie stroma krzywa uczenia (ewentualnie przypominania). Na koniec przestroga dla wszystkich, którzy rozważają studia doktoranckie w nadziei, że będzie lekko, łatwo i przyjemnie: nie jedźcie do Szwajcarii. Chyba, że (tak jak mi) wystarczy wam "przyjemnie"...


Komentarze:
A mogę zapytać, jaki jest tytuł tej drugiej książki?
 
Jasne: "A behavioral approach to asset pricing", autor Hersh Shefrin. Już w międzyczasie otworzyłem i nie jest tak źle, polecam ;-)
 

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]





<< Strona główna

This page is powered by Blogger. Isn't yours?

Subskrybuj Posty [Atom]